wtorek, 11 czerwca 2013

Wiosenne chwasty - mniam!

Zanim nastała wiosna już ciekła mi ślinka na samą myśl o świeżej pokrzywie. Zimą od czasu do czasu korzystałam z ususzonej pokrzywy. Używałam jej jako dodatek do kaszy, tak jak suszoną natkę pietruszki.

Nadeszła wiosna i pierwsza pokrzywa wpadła w moje ręce. Już można było zarwać takie niskie roślinki, przetrwalniki pozimowe.

Uwielbiam pokrzywę. Można zrobić z niej szpinak, dodawać surową do surówki. Można nadziewać nią naleśniki, pierogi. Można z nią robić co tylko dusza zapragnie. I można ją nabyć za darmo - w ogrodzie, na łące, w lesie.

Zrywa się młode liście, czubki roślin. W czerwcu już pojawiają się przestarzałe sztuki zakończone kwiatami. Takich już nie jemy. Można jednak w dalszym ciągu znaleźć egzemplarze jadalne. Podobno najbardziej wartościową pokrzywę zrywa się w czerwcu przy pełni księżyca. Nie trzeba tego robić oczywiście w nocy :) Zamierzam taką sobie zerwać do suszenia - na zimę. W czerwcu pełnia wypada dnia 23.06.2013 r. Wpływ pełni trwa generalnie trzy dni przed i po 23.06.2013 r. Zatem zachęcam do zbierania.

Na zdjęciu moje pierwsze wielkie zbiory wczesną wiosną w kwietniu.


Oprócz pokrzywy zerwałam również mlecze. Wczesną wiosną są całkiem smaczne, bez goryczki. Jak zaczynają kwitnąć to już można sobie podarować jedzenie mniszka. No chyba, że komuś tak gorzki smak nie przeszkadza. Mlecz (mniszek lekarski) jada się najczęściej w postaci surówki - na surowo. Można przyprawić tak jak sałatę.






Zerwałam też szczaw, który dodawałam do surówki jako naturalny składnik zakwaszający. Podobno szczaw lepiej jeść w postaci surowej.





Innym chwastem wartym uwagi jest krwawnik. Najlepiej jeść taki młody kwietniowy. Stosowałam go jako dodatek do surówek. Lepiej nie przesadzać z ilością. Ważny jest umiar.



W kwietniu razem z pierwszymi roślinkami zerwałam również rzeżuszkę. Rzeżuszka - roślina z rodziny kapustowatych to taki chwast, który bardzo łatwo rozsiewa się w ogrodzie. Szczególnie latem. Wystarczy dotknąć i nasiona w strączkach błyskawicznie pękają. Ma smak kapusty. Jadłam ją jako mały dodatek do surówki.




Kilka dni temu zerwałam również mokrzec (gwiazdnica pospolita). Jeszcze nie próbowałam. Leży w lodówce. Można go jadać w postaci surówki i można na ciepło. Podobno pomaga w odchudzaniu. Ostatnio temat odchudzania jest bardzo popularny. Jak spróbuję to dam znać jak było. Kiedyś moje świnki morskie uwielbiały tę roślinę, króliki zresztą też są fanami tej zieleniny.




Jak byłam we Włoszech to bardzo popularnym chwastem okazała się rukola. W Polsce też może nim zostać. Wystarczy zasadzić w ogrodzie i mamy. Mam i ja :) Ta sklepowa to się chowa przy mojej ogrodowej.






No i na koniec jeszcze lebioda. Już się pojawia w ogrodzie. Ten chwast lubię najbardziej. Lubię wyrywać z ziemi - bardzo łatwo wychodzi. Dla celów spożywczych zrywamy części młode i zdrowe. Najlepiej zjadać sparzone w postaci warzywka.





Wkrótce umieszczę przykładowe danie z moich ulubionych chwastów. Zachęcam do spożywania tych roślin. Tym bardziej, że są świeże, zdrowe i za darmo. W sklepach oferują nam najczęściej rośliny wyhodowane w szklarniach i oczywiście obficie nawożone.



2 komentarze:

  1. Witaj.
    Mam od dawna Twoją stronę w zakładkach, ale szczęśliwie dzisiaj trafiłem na temat jadalnych chwatów. Człe szczęście, że jeszcze nie wziąłem się za koszenie.
    Z radością skorzystam z Tojej wiedzy.

    Pozdrawia. Jerzy Leon

    OdpowiedzUsuń
  2. chwasty są fajne, większość ludzi zapomniało o tym co dobre i zjadają to co podsuwa im przemysł spożywczy
    słyszałam, że można jeść również młode listki osta, u mnie osty nie rosną, muszę udać się na poszukiwania

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za komentarz, doceniam, że odwiedzasz moją stronę