sobota, 25 stycznia 2014

Likier kawowy

Alkohol pochłaniam w minimalnych ilościach, właściwie tylko na "smaka". Kiedyś poczęstowano mnie likierem kawowym. Bardzo mi posmakował. Dwa lata temu przewertowałam internet w poszukiwaniu receptury na tenże trunek. Ile ludzi tyle przepisów. Ten, z którego skorzystałam powtarzał się najczęściej. Znalazłam go też w książce "Znakomite nalewki" Eleonory Trojan - swoją drogą pełno tam przepisów na lecznicze nalewki i likiery domowej roboty.

Likier kawowy


Moja wersja została zubożona (dałam znacznie mniej cukru niż zalecano, likier i tak wyszedł bardzo słodki)

                                                        Składniki:
                                                        250g mielonej kawy
                                                        2 litry wody
                                                        1 kg cukru
                                                        1 rozdrobniona laska wanilii
                                                        1 litr spirytusu
                                                        0,25 litra rumu ciemnego

Kiedyś naczytałam się, że fusy kawy nie powinno się zbyt długo moczyć, gdyż wtedy wydzielają się szkodliwe związki. Takie picie kawy z fusami powinno się robić szybko. 5 minut zaparzania to czas, po którym należy oddzielić kawę od fusów.
W pierwszej wersji chciałam zrobić napar z kawy korzystając z kawiarki (kafeterki, makinetki). Stwierdziłam jednak, że taką ilość materiału ciężko będzie przerobić tą metodą. No cóż zrobiłam tradycyjnie, tak jak zalecano w przepisie.

Wykonanie:
- zalewamy kawę wrzącą wodą (przyda nam się tutaj garnek), przykrywamy pokrywką i odstawiamy na kilka godzin, kawa się zaparzy, fusy opadną
- zaparzoną kawę przecedzamy przez gazę, powoli aby nie przelać z fusami
- odstawiamy na kilka godzin
- zaparzony płyn stawiamy na ogień, wsypujemy cukier i wanilię i zagotowujemy, na wierzchu mogą pojawić się szumowiny - zbieramy je łyżką, płyn zostawiamy do ostudzenia
- do wystudzonego wywaru wlewamy spirytus i rum (rumu można dać więcej niż w przepisie)
- dokładnie mieszamy, następnie przecedzamy przez gazę
- otrzymany płyn przelewamy do butelek
- zostawiamy w spokoju na 6 miesięcy (dla niektórych to strasznie długo)

Ja zrobiłam swój likier 2 lata temu i jeszcze mam sporo. Czasami wypijam kilka łyczków jak najdzie mnie ochota. Likier jest bardzo smaczny. Wiem, że z cukrem i wogóle kawa jest niezdrowa. Taki trunek w minimalnych ilościach jest strawą dla ducha.

Likier ten świetnie nadaje się na prezent. Jest o wiele mocniejszy od tego sklepowego. Można powiedzieć, że to nalewka bo likiery są mniej procentowe.

Domowy Wyrób Kawa... i co i dalej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz, doceniam, że odwiedzasz moją stronę